Forum INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN Strona Główna INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Śmieszne teksty :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misza.Prezes
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: DĘBICA

PostWysłany: Wto 18:14, 22 Lis 2005    Temat postu:

wiktoria napisał:
Napewno nie tutaj! Umieściłeś to na swoim blogu? Jeśli nie to wciśnij ten "wiersz" właśnie tam ...


Umieściłem na blogu... podałem ci kilnka nie widziałaś Question A teraz gdzie Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Śro 15:52, 23 Lis 2005    Temat postu:

Widziałam właśnie - chyba na blogu wystarczy ...

Tutaj mają być umieszczane ŚMIESZNE TEXTY a nie tego typu poezja Blue_Light_Colorz_PDT_37


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misza.Prezes
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: DĘBICA

PostWysłany: Śro 16:12, 23 Lis 2005    Temat postu:

wiktoria napisał:
Widziałam właśnie - chyba na blogu wystarczy ...

Tutaj mają być umieszczane ŚMIESZNE TEXTY a nie tego typu poezja Blue_Light_Colorz_PDT_37


Jak ci się nie podoba to nie patrz Blue_Light_Colorz_PDT_21 . POZDRO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marti
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Śro 19:26, 23 Lis 2005    Temat postu: Śmieszne teksty

Lepsze kawałki z Radia Maryja, podobno prawdziwe ( nie wiem bo nie słucham tej stacji Wink Smile ) :

*Słuchaczka RM: Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami, bo jakby zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje się z nim, to by musiał pomyśleć tylko jedno: No ***** jakaś zwyczajna.

*o. Rydzyk: Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.

*Ekspert Radia Maryja: Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki dziecka. Ich bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.

*telefon do RM: Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.

*Słuchaczka: Niestety jestem za tym, że jak dziecko jest chore... to znaczy płód jest chory nieuleczalnie, to powinno się dopuszczać aborcję.
Prowadzący audycję: To panią powinno się w pierwszej kolejności zabić, a nie to dziecko.

*o. Rydzyk: Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: „Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową”. Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.

*Słuchaczka: Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.

*telefon do RM:
- Właśnie minął mi okres...
- I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!

*telefon do RM: Ja sam na sobie dokonałem eutanazji, bo się zatruwam trucizną o nazwie alkohol. Dzisiaj byłem w kościele – pierwszy raz od wielu lat – i jak posłuchałem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu dziękuję, że jestem alkoholikiem. Nazywam się Marian z Płocka...

*Słuchaczka RM: Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie 16-letnie ****y wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki.

*Słuchaczka: Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na żenującym.
o. Rydzyk: Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głowie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.

*telefon do RM: Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jakby ktoś chciał na ciebie rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu zrobiła... najdroższy i uwielbiony ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak Bóg... (płacz) Sto razy więcej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą musieli z tego kiedyś zdać świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty będziesz siedział na jego prawicy.

*o. Rydzyk: Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło. Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.

*Słuchaczka: Moja siostra nie ma już jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i grozi jej druga amputacja.
o. Piotr: Ale Chrystus ją kocha i ma w tym zapewne jakiś plan.

*Słuchacz: Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siać, siać i siać. Czy to nie jest już nudne?
o. Piotr: A pan się schlał po prostu jak świnia...

*Prowadzący audycję: Pani Rozalio... czy może pani już zakończyć swoją wypowiedź? Już dosyć głupot pani, jak na jeden raz, powiedziała.

*Słuchaczka: A ci kolarze co to jadą z pielgrzymką do Hiszpanii, to powinni jechać przez Gwadelupę, bo będzie im bliżej.
Prowadzący audycję: Bardzo dziękujemy za ten telefon, z tym, że w Hiszpanii nie ma Gwadelupy, tylko w Meksyku, a to by było trochę za daleko... ale dziękujemy.

*Gość RM: A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
o. Jacek: To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.

*Słuchacz: Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak się zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on odpowiedział: „Zamarynuj go sobie”
Prowadzący audycję: No... pan jest chyba członkiem SLD.

*o. Rydzyk: A ta prostytucja na drogach? Jakież to wstrętne. I popatrzcie, kto się koło tych narzędzi diabła zatrzymuje. Popatrzcie... góry mięsa z hormonami – bo przecież nie ludzie. Trzeba siać, siać... tak, tak... zwierzęta z hormonami. A potem przychodzą z płaczem do księży.

*o. Rydzyk: Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do Częstochowy.

*telefon do RM: Poszłam do księdza i żalę się, że już nie mam siły, bo przez 15 lat żyję pod jednym dachem z pijakiem, a ksiądz westchnął i powiedział: „Ty masz jednego pijaka, a ja mam ich całą parafię.”

*telefon do RM: Miałam do usunięcia ząb... i to mądrości. Bardzo się bałam i poszłam do kościoła i modliłam się: „Panie Jezu, co to będzie, co to będzie...?” I taka mi wtedy myśl przyszła do głowy: „to ja się boję o ból zęba, a przecież Jego na tym krzyżu bardziej bolało.” No i zaczęłam się modlić i ofiarowałam Jezusowi ten ząb. Poszłam do dentystki, a Jezus mi to wynagrodził i wcale mnie nie bolało.

*ekspert RM: Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce. Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody „Bonaqua” i jako logo partii UW. Żebyśmy mieli kilkaset takich ojców Rydzyków w Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.

*o. Rydzyk: Polska stała się krajem misyjnym dla pogan. Ich wysłannikami są prostytutki przy drogach. Siać... trzeba siać, siać, siać...

*telefon do RM:
- Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama. Mogę powiedzieć?
- Prosimy...
- Jak to dobrze, że jesteś ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że Ciebie ta mama urodziła, niepokalana...

*ekspert RM: Jest taka książka dla dzieci pt. „Doktor Dollitle”. To jest straszna książka i na dodatek lektura. Ona równa zwierzęta z człowiekiem, czyli równa człowieka ze zwierzęciem. To jest doktryna masońska: świnia jest taka sama jak i ja.

*słuchaczka RM: Pierwsze słowa, które usłyszałam na antenie Maria Radyja, to znaczy Radia Maryja, to to, jak ojciec Tadeusz powiedział, że katolik to ciapa. Bardzo mnie to uderzyło i wtedy po raz pierwszy zaczęłam myśleć.

*o. Rydzyk: Trzeba pić zioła, bo to nie chemia, Ale jak się je pije na przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się okultyzm i diabeł.

*słuchacz RM: Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była zdrowa.

*o. Rydzyk: Mówią niektórzy, że Ojciec Święty jest konserwatystą. Pewnie, że jest, bo na tych biwakach rozmaitych jadał konserwy, bo je lubi...

*telefon od RM: Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę: Sat-an!

*ekspertka RM: Telewizja i gdy komputerowe mogą być przyczyną masturbacji, która będzie później przeszkadzała w tworzeniu więzi rodzinnych. Badania na całym świecie wykazują, że masturbacja jest główną przyczyną rozwodów na całym świecie.

*przypadkowe wejście na antenę dźwiękowca RM zdenerwowanego odgłosami remontu w rozgłośni:
*****, chuju, przestań wiercić. Jak ja ***** mogę miksy robić w takich ***** ******lonych warunkach, co cholera!

*rozmowa na antenie RM:
- Jak to jest ojcze? Znajoma chodziła po domach i zbierała pieniądze na RM i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest...
- Może źle zbierała...

*rozmowa na antenie RM:
- Tu Radio Maryja, katolicki głos w Twoim domu. Słuchamy, kto do nas się dodzwonił?
- Tu... tu... Włodź... dź... dzi... mierz z No... ooooo... weg.. g... g.. Sącz... cz... cza...
- O, widzę, że z Panem sobie nie porozmawiamy....

*rozmowa na RM:
- Jestem ogromnie zbulserwowany tym, co się dzieje...
- My też, Panie Janie, ale mówi się zbulwersowany...
- No właśnie... jestem zbulserwowany...

*telefon do RM: Człowiek, który nie modli się i nie słucha RM, jest jak to bydlę...

*o. Rydzyk: Patrzę... leży nieprzytomna staruszka. Podchodzę i pytam ją, co się stało? A ona: „A co to pana obchodzi?”

*rozmowy na antenie RM:
- Jest dziś u nas w rozgłośni Marcin. Skąd przyjechałeś?
- Z Bydgoszczy.
- A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunia?
- Półtorej godziny.
- Jesteś bardzo dzielny, Marcinie.

*ekspert na antenie RM: Weźmy słowo „komputer”. Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A więc komputer i internet to narzędzia diabła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misza.Prezes
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1036
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: DĘBICA

PostWysłany: Śro 23:53, 23 Lis 2005    Temat postu:

Przepraszam za niecenzuralne teksty...

Szczyt zręczności: Złapać komara za lewe jajo prawą reką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.

Szczyt paniki: Załozyc hełm na lewa strone.

Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapalkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.

Szczyt cierpliwosci: Puscić pawia przez słomkę.

Szczyt pornografii: Fidel jedzący banana.

Szczyt odwagi: Zjechać z dziesiątego piętra gołą dupą na brzytwie i jajami chamować na zakrętach.

Szczyt precyzji: W rękawicy bokserskiej złapać w locie komara za lewe jajo.

Szczyt szybkosći: Zamknąć tak szybko szufladę na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.

Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.

Szczyt nieufności: Wiercić w rurociąg Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.

Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt ze złota.

Szczyt niemożliwości: Tak połaskotać żarowkę, aby ci w elektrowni się śmiali.

Szczyt siły: Tak zgiąć złotowkę, żeby się orzełek zesrał.

Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.

Szczyt bezczelności: Zapytac się powodzianina: - Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?

Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.

Szczyt szybkości: Biegać tak dokoła słupa żeby z przodu była dupa.

Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez okno na 10 piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ją jeszcze zobaczyć.

Szczyt masochizmu: Zjechać gola dupą po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.

Szczyt skąpstwa: Znaleźc plaster na odciski i kupić sobie buty o numer mniejsze.

Szczyt lenistwa: Połozyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.

Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.

Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściowś ze schodów i zapytać "Dokąd się mamusia tak śpieszy?".

Szczyt fantazji: Połozyć się w kałuży, wsadzic pióro w tyłek i udawać żaglówkę.

Szczyt chamstwa: Narobić komuś na wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.

Szczyt halasu: Dwa kościotrupy pier*.* sie na blaszanym dachu.

Szczyt techniki: Żreć trociny i srać deskami.

Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR

Szczyt rasizmu: Pić Wiski Black & White w dwóch oddzielnych szklankach.

Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.

Szczyt skąpstwa: Oddawać kondom do wulkanizacji.

Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych: Wdowa po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłonskiego, że Gierek zginął, jadąc na pogrzeb Breżniewa...

Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...

Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast piersi ma dwa piegi.

Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi zakłada biustonosz.

Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.

Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.

Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.

Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.

Szczyt pijaństwa: Tak sie upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.

Szczyt prostytucji: Puszczać się na Sacharze za garść piasku.

Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.

Szczyt wytrzymałosci: Nalać sobie wody do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać, aż się jajko ugotuje

Szczyt szczytów: Gówno na Mont Everest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Pią 18:14, 25 Lis 2005    Temat postu:

cygan sprzedający płyty kompaktowe - CDROM
posiada kość - magnat
pożegnanie Piotra po francusku - papier
mała Turczynka - miniaturka
pojemnik ze zjawami - koszmar
tajemnica Arkadiusza - sekretarka
pożegnanie z chińskiem specjałem - Paryż
przystań pieniędzy - portmonetka
pytanie, czy coś jest niedrogie - czytanie
dźwięk z koszmaru - maraton
reklama proszku OMO - omotanie
zachęta dla staruszka aby pił przez słomkę - Stary Sącz
bat Celiny - celibat
sznur pochodzenia zwierzęcego - kotlina
nowe pieniądze - Casanova
człowiek z niedopałkiem - mapet


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marti
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Pią 22:29, 25 Lis 2005    Temat postu:

W lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie.
Pierwsze trąca łokciem drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, punk jakiś! U mnie

ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej
drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piąte - szóstemu, szóste - siódmemu,

siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone.
Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch
współpracy, taki "Building Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną rodziną,

współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem... A Ty z tą swoją
niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąty:
Ile można! Powtarzam już setny raz! Ile można! Jestem KIWI, KIWI JA JESTEM
KIWIIIII


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
***AnGeLa***
Członek mafii postowej



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ropczyce

PostWysłany: Nie 15:54, 04 Gru 2005    Temat postu:

7 PRZYKAZAŃ PLOTkARY SPOD BLOKU!!

1.
kTO?? Co ?? ( Kto co zrobił ?? )

2.KOgo ?? Czego?? ( Kogo napadli?? Kogo by obgadać?? )

3.Komu?? Czemu?? (KOmu by tu o tym powiedzieć?? Komu się zgubiła sztuczna szczęka ??)

4.KOgo?? Co?? ( Kogo dziś zobaczyłam?? CO się stało?? )

5.Z kim ?? Z czym?? ( Z kim idzie Gienia do Kina ?? Z kim rozmawia?? Z kim
się zadaje??

6.O kim?? o czym?? (o Kim można rozmawiać?? )

7.O!! ( O zobacz !! Aneta idzie z Pawłem za rękę !!)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Wto 16:36, 06 Gru 2005    Temat postu: Prośba do pracowników :)

Drodzy Pracownicy
Po wnikliwych obserwacjach i wielu skargach od pracowników, zarząd naszej firmy postanowił wprowadzić zakaz używania wulgarnego języka w czasie pracy. Od dzisiaj nie wolno używać w komunikacji wewnątrz firmy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe czy wulgarne. Drodzy pracownicy, musicie zdawać sobie sprawę, że bardzo często macie do czynienia z osobami o wiele wrażliwszymi od siebie i używając dość swobodnego języka możecie kogoś urazić czy spowodować u niego nieodwracalne zmiany psychiczne. Ten typ języka nie będzie już tolerowany, a kto się nie zastosuje do tego zarządzenia poniesie surowe konsekwencje. Aby ułatwić wszystkim "przejście" na akceptowalny dla wrażliwych uszu język zarząd przygotował podręczną listę zwrotów zamiennych pod nazwą: "LEPIEJ POWIEDZ..." Zwroty zostały tak opracowane, że sprawna wymiana pomysłów i informacji będzie możliwa bez straty czasu i wysokiej efektywności komunikacji. A oto przygotowana na podstawie wnikliwych obserwacji rozmów pracowników lista:

LEPIEJ POWIEDZ: Być może mógłbym dzisiaj zostać po godzinach.
ZAMIAST: Co ja kur** domu nie mam czy co?

LEPIEJ POWIEDZ: Myślę, że w ten sposób nie uda nam się tego zrobić.
ZAMIAST: I tak kur** do zajeba***! Całe życie z kretynami!

LEPIEJ POWIEDZ: Może powinieneś jeszcze to sprawdzić...
ZAMIAST: No i weź tu kur** tłumacz debilowi...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie uczestniczę w realizacji tego projektu.
ZAMIAST: A chu* mnie to obchodzi!

LEPIEJ POWIEDZ: Hmmm... To bardzo interesujące...
ZAMIAST: Co ty pierdo****?

LEPIEJ POWIEDZ: Spróbujemy to jakoś rozplanować...
ZAMIAST: I kur** dopiero teraz mi o tym mówisz?

LEPIEJ POWIEDZ: On nie jest zapoznany ze sprawą...
ZAMIAST: Jak zwykle był zajęty lizaniem czyjejś dupy!

LEPIEJ POWIEDZ: Przepraszam Pana...
ZAMIAST: I chu* ci w dupę...

LEPIEJ POWIEDZ: Jestem w tej chwili zawalony robotą...
ZAMIAST: I co kur** jeszcze mam zrobić? Mam płacone na godzinę...

LEPIEJ POWIEDZ: Lubię wyzwania...
ZAMIAST: Poszukaj sobie kogoś głupszego od siebie do czarnej roboty...

LEPIEJ POWIEDZ: Nie za bardzo mogę ci w tej chwili pomóc.
ZAMIAST: Pojeba** cię? Frajera szukasz?

LEPIEJ POWIEDZ: Ona jest agresywną i przebojową osobą.
ZAMIAST: To suka jakich mało!

LEPIEJ POWIEDZ: Mógłbyś więcej poćwiczyć robienie tego.
ZAMIAST: Przecież ty kur** nie masz zielonego pojęcia jak to się robi!

LEPIEJ POWIEDZ: To jest dla mnie kłopotliwe...
ZAMIAST: Chyba cię kur** pojeba**!

Z góry dziękujemy za zastosowanie się do powyższego zarządzenia i życzymy miłej atmosfery w komunikowaniu się ze współpracownikami, mając nadzieję że nasz drobny wkład w postaci przygotowanej listy przyczyni się do zwiększenia efektywności pracy i usprawnienia komunikacji.
Jeszcze raz dziękujemy
Departament Kadr

Sorka za te brzydkie wyrażenia ... to mnie zaczyna smieszyć Blue_Light_Colorz_PDT_16


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Wto 16:46, 06 Gru 2005    Temat postu:

Jakie słowa najczęściej wypowiadają ludzie przed śmiercią? Odpowiedzi poniżej:
-->Patrz, ten krokodyl wygląda jak żywy!
-->Patrz, jak długo wytrzymam pod wodą!
-->Patrz, bez trzymanki!
-->Patrz, jestem torreadorem! Ole!
-->Raz… dwa… trzy… bungeeeeeee!
-->Mówiłaś, że twój mąż jest na delegacji!
-->Nie bój się, nie spadnę!
-->Pyszny ten Big Mac!
-->To tylko draśnięcie.
-->Siostro, ale ja mam RH minus…
-->Jedź, prawa wolna.
-->Do wesela się zagoi.
-->To tylko kot hałasuje w ogródku
-->Lekarz mówi, że najgorsze juz mineło.
-->Ta bomba to robota amatora.
-->Na pewno nie jest nabity.
-->Nie zastrzelisz człowieka, patrząc mu prosto w oczy.
-->Nigdy nie czułem się lepiej.
-->Ten gatunek nie jest jadowity.
-->Spójrz, nauczyłem się prowadzić jedną ręką.
-->Patrzę, czy lufa jest dobrze wyczyszczona.
-->Nie wiedziałem, że to pańska żona.
-->Oczywiście mam nadzieję, że mimo wszystko zostaniemy przyjaciółmi.
-->Chodź do wody, tu nie ma żadnych rekinów.
-->Raz kozie śmierć.
-->Przecież ci mówię, głupia babo, że to nie jest pod prądem.

No i na koniec, znak naszych czasów! Wg. mie absolutny hit! Blue_Light_Colorz_PDT_05


-->Ojej… przepraszam, chyba pobrudziłem panu dres!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marti
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica

PostWysłany: Wto 17:26, 06 Gru 2005    Temat postu: śmieszne teksty :)

Autentyczne fragmenty rozmów konsultantów BOK z abonentami :

Konsultant: "proszę podać nazwisko"

klient: "moje, czy żony?"

konsultant.: "czy mają państwo różne nazwiska?"

klient: "nie"...


****

klient: "ja kupiłem dziś kartę tak-tak i nie zdążyłem jej jeszcze zaktywować, ale chyba ją zablokowałem".

****

klient: "ja mam taki malutki problem"

konsultant: "tak, słucham?"

klient: "zdeptałem swój telefon"...


****
konsultant: "powinien Pan wybierać numery bez zera, proszę pana"

klient: "dokładnie tak robię"

konsultant: "proszę mi więc podać numer jaki pan wybiera"

klient: "072..."

****

konsultant: "proszę wyjąć z aparatu kartę SIM"

klientka: "nie mogę tego zrobić - ręce mi się trzęsą"

****

klient: "czy komórka może sama puszczać sms-y?"

****

klient: "ja kupiłem ten telefon i co ja mam teraz zrobić?"

****

klient: "proszę pana, ja się założyłem z kolegą i włożyłem swojego Siemensa M35 do szklanki z wodą, i teraz nie chcą mi go naprawić w ramach gwarancji"

****

konsultant: "żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń".

klient: "acha, a na czym to polega?"

****

klient: "gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?"
****

klient: "proszę mi natychmiast podać lokalizację mojego drugiego aparatu, wiem, że

jest to możliwe, bo widziałem coś takiego na filmie SF"

****

klient: "proszę pana, ja słucham jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie słyszy"
****

klient: "proszę mi powiedzieć, jakie promocje będziecie mieli we wrześniu przyszłego roku"

****

klient: "dlaczego Alcatel ma antenkę z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia wogóle nie ma?"

****

konsultant: "proszę pani, w dniu dzisiejszym pani konto było mniejsze niż 10 pln"

klient: "nie"

konsultant: "proszę pani, pani konto wynosiło dziś 2,46 pln, czyli mniej niż 10 pln"

klient: "nie"

****

klient: "ja dostałem taki komunikat, że w celu tam-tego to coś-tam. Co mam teraz zrobić?"

****
klient: "proszę pana, mam taki problem, ja nie wiem, czy mam przyjemność z tym samym panem...?"

****

klient: "proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto, czy to jest cena brutto?"

****

klient: "Jak wyjadę na Hawaje to ten telefon będzie działać?

konsultant: "tak"

klient: "a ten z domu?"

konsultant: "przepraszam czy pan chce zabrać telefon stacjonarny?"

klient: "a który lepiej działa?"

****

klient: "panie mam problem! nie mogę wejść w moją sekretarkę!"

****

klient: "dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją

konsultant: "z identyfikacją..."

klient: "no! z tymi od pieniędzy!"

****

klient: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..?"

****

klient: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?"

****

klientka: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..."
****

klient: "czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?"

****

klient: "chciałbym uaktywnić krycie numeru..."

****

konsultantka: "w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do dwudziestej..."

klient: "to chyba po viagrze!"

****

klient: "ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?

konsultantka: "a w jakiej jest Pan taryfie?"

klient: "Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?"

****

klient: "czy to z Panią rozmawiałem przed chwilą?"

konsultantka: "nie, tu w infolini siedzi sporo osób..."

klient: "A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył".


****

klient: "dzień dobry, chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo dzwoniłem do niej i mówiła, że jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, że pojechala jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Władysławowa".

konsultantka: "ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony..."

klient: "pani ją bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować, jak ja do niej przed chwilą dzwoniłem i ją zlokalizowałem?

****

klient: "dzień dobry, chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.

konsultant: "1 złoty".

klient: "ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetlilo 0:33...


****

klient: "witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć..."

****

klient: "dzień dobry, przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda?"

****

klient: "Pani, na wyświetlaczu koperta mi się pokazała".

konsultant: "ma pan wiadomość na poczcie"

klient: "a to dziękuję, do widzenia"

15 minut później

klient: "panie, jaja sobie pan ze mnie robisz!!! Byłem na poczcie we wsi i tam żadnej poczty dla mnie nie ma..."


****

klient: "jestem waszym abonamentem..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Wto 21:38, 06 Gru 2005    Temat postu:

Dzień z życia Krzysztofa Ibisza

6:00 Krzysztof śpi. Trochę mu gorąco w garniturze, ale przecież nie będzie spal w piżamie. W każdym razie nie on, dżentelmen. Ma zły sen. Śni mu się ze nie wszyscy go poznają na ulicy. Na szczęście okazuje się ze to jakąś wycieczka Egipcjan. Na wszelki wypadek daje im swoje zdjęcia z autografem.
Na drugi raz już go poznaja

7:00 Krzysztof biegnie na siłownie. Będzie dziś ćwiczył uda i powtarzał "dobry wieczór państwu" na rożne sposoby

9:00 Czas na angielskie śniadanie. Sok, płatki na mleku, jajka na bekonie, plama na obrusie

10:00 Krzysztof jedzie do telewizji. Po drodze wszyscy proOószą go o autograf. Jeden nie prosi. Krzysztof wręcza mu na sile.

10:30 W studio już czekają. Krzysztof chce żeby sprawdzono czy wszyscy telewidzowie włączyli telewizory. Nie chciałby żeby ktoś stracił z tego, co on będzie mówił.

11:00 Wreszcie jest na wizji. Będzie dziś występował do 23:00. Szkoda ze w międzyczasie będą jeszcze cos nadawać. Spróbuje pogadać z prezesem żeby w ogóle zrezygnował z programów

15:00 Mała przerwa. Krzysztof je obiad w bufecie. Jest niespokojny. Prosi kogoś żeby się dowiedział czy nie ma protestów ze go nie ma na wizji

15:15 Krzysztof wraca przed kamery. Jest skruszony. Wie ze 15 minut bez niego to cala wieczność. Jak by to telewidzom wynagrodzić? Już wie. Następnym razem będzie jadł obiad na wizji

19:00 Znów mała przerwa. Krzysztof musi pójść do toalety. Jak to wynagrodzić telewidzom? Przecież nie będzie....

23:00 Dyżur w telewizji minął. Powrót do domu. Nikogo nie ma na ulicy, wiec Krzysztof składa autografy na chodnikach i murach. Jutro pogada z prezesem żeby kamery zainstalować również w jego mieszkaniu. Przecież śpi też pięknie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Członek mafii postowej



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Europa Środkowa; 50°05'14''N 21°17'20''E

PostWysłany: Śro 0:34, 07 Gru 2005    Temat postu:

Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę.

Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania.

Nie chcąc by kotka buszowała po domu, gdyż zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim.

Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie.

Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!

I wtedy kierowca walnął taksówką w zaparkowany przy krawężniku samochód..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiktoria
Moderator
Moderator



Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 696
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mielec

PostWysłany: Śro 16:43, 07 Gru 2005    Temat postu: Piosenka o pszczółkach

Piosenka o pszczółkach

Czterdzieści małych pszczółek
Mieszkało w lesie na drzewie
A jedna była mizerna
Zostało trzydzieści dziewięć


Trzydzieści dziewięć pszczółek
Zaprzyjaźniło się z łosiem
A jednej łoś nie lubił
Zostało trzydzieści osiem

Trzydzieści osiem pszczółek
Klepało jesienią biedę
I w ten oto sposób
Zostało trzydzieści siedem

Trzydzieści siedem pszczółek
Zimą nie miało co jeść
I że tak zażartuję
Zostało trzydzieści sześć

Trzydzieści sześć pszczółek
Mieszkało w lesie pod listkiem
I przyleciała wrona
I zadziobała wszystkie!!!!

Być może w tej piosence
Optymizmu jest mało
Ale przynajmniej krócej
Niż się zapowiadało!!! Blue_Light_Colorz_PDT_10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Członek mafii postowej



Dołączył: 06 Wrz 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Europa Środkowa; 50°05'14''N 21°17'20''E

PostWysłany: Wto 20:35, 20 Gru 2005    Temat postu:

Autentyczna sytuacja opisana w artykule "Tego nie dawaj pod choinkę" w portalu interii [link widoczny dla zalogowanych], a oto najciekawszy fragment, który wydał mi się dość ciekawy:

(...) Na pocieszenie warto zauważyć, że czasami św. Mikołaj wybiera sobie kogoś przypadkowo i zostawia mu drogi prezent. Spotkało to pewnego Amerykanina, który na siedzeniu swojego samochodu znalazł pierścionek zaręczynowy za 15 tys. dolarów z doczepioną karteczką: "Wesołych Świąt. Dziękuję, że nie zamknąłeś swojego samochodu. Zamiast Ci go ukraść, zostawię ci w nim prezent. Moje serce jest złamane, ale Ty przekaż pierścionek komuś kogo kochasz".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin