Autor Wiadomość
Misza.Prezes
PostWysłany: Czw 23:38, 25 Maj 2006    Temat postu:

Praktycznie zawsze gdy mi się nudziło jak byłem mały to miałem w dużym pokoju (teraz mojej siosty, dawniej był mój) to tata wynosił ławe do swojego pokoju, ja brałem taką tużą ciufie z 4 wagonami, do tego tory i most ustawiałem to wszytko, do środka wkładałem sporą FERME (farme. chodowla Koni, Krów, uprawa roli, jeżdżenie cioągnikiem itp, itd...) i rozkładałem to wewnątrz tobów bo tory były ułożone w kółko, i do tego dochodziły żelaźniaki ( małe autka) poprotu super zabawa, bawiłem sie tak całe dnie jak mi się nudziło (ponieważ nie miałem w tedy ani kompa, ani POPULARNEJ w tamtych czasach PEGASUSA) Very Happy
Jacek
PostWysłany: Czw 23:07, 25 Maj 2006    Temat postu:

A mi gry z dziecinstwa kojarzą się z amigą. Te wszystkie mortal kombaty, lotusy, street fightery.. wspominam to z lezką w oku.

A z gier "bez prądu" - zabawa w chowanego na polu ( wersja dla Marichuany: na dworze Razz ), lub w domu, zabawa w ganianego Smile

Gdzieś do ośmiu lat kolekcjonowałem samochodziki. Miałem tego w cholerę a jak mi choć jedna zginęła to zawsze to zauważyłem. Miałem nawet do nich parę plastikowych "dróg ulicznych Wink (1) " .
kasia
PostWysłany: Sob 7:21, 20 Maj 2006    Temat postu:

ja poniewaz niechodze uwelbam grac w ruzne gry plaszowe karty. jak bylam mala to ulubiona grą moich rechabiltatówbyly kolory trenowałam na karzdyxh zajeciach z rechabitacji[poniewaz mam lęk przed oułką i zamykam oczy] a tak to lubie sobie sama pograc ww chiczyka kometowałam na glos moja gre a mama sie smiala zupełnie niewem czemu.monopol dotej pory lubie
Dragonlicz
PostWysłany: Pią 15:21, 19 Maj 2006    Temat postu:

Ja dziecięcych gier nigdy nie lubiłam. Takie durnowate strasznie i nudne mi sie wydawały i nadal mam takie zdanie o nich. Jedyne z nielicznych gier w które faktycznie grałam z przyjemnością był berek,podchody i państwa miasta no i jeszcze gry karciane np. wojna, a ku ku,kibel Razz te mi sie wydawały naj pożyteczniejszej, a naj bardziej lubiana przeze mnie grą było Monopoly.
A tak to wolałam zająć się czymś bardziej pożytecznym. Blue_Light_Colorz_PDT_49

Cytat:
Była dość popularna w tamtych czasach więc może też ją pamiętacie

Oj pamiętam, pamiętam. Co to była za gra cudo techniki.
Byłam mistrzynią w niej. Nawet facetów kosiłam, aż im szczęki opadały.
Co ja bym dała żeby ją spowrotem mieć. Blue_Light_Colorz_PDT_06
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Pią 13:04, 19 Maj 2006    Temat postu:

Misza.Prezes napisał:
Możesz wytłumaczyć na czym to polega Question Very Happy

1. Poprzez karty i losowanie wybiera się role w mafii. W grze występują:
prowadzący (1 osoba - i to ona wymyśla, gdzie i kiedy cała historia się dzieje) mafia (3 osoby - i one zabijają zagrażające im osoby), katani (1 osoba - wyłapuje mafiozów i ich likwiduje) i reszta.
2. Prowadzący mówi a w jakich okoliczościach dzieje się akcja, a ludzie wybierają sobie różne role. (tak jak np. Adam był tą rosyjską prostytutką)
4. I zaczyna się gra Very Happy W ciągu dnia, ludzie wyrażają głosno swoje myśli, dlaczego ktoś jest mafią albo katani.. w nocy wszyscy wszyscy idą spać.. prócz prowadzącego (i to on ustala kiedy jest noc). Za pierwszym razem Prowadzący mówi "teraz budzi się mafia" i ludzie będący mafią, budzą się.. prowadzący ich poznaje.. póxniej mówi "mafia zasypia" (i mafia zamyka oczy). Potem prowadzący mówi "budzi się katani" i prowadzący poznaje kataniego Happy
5. Za drugim razem.. prowadzący mówi to samo, tylko, że wtedy mafia wskazując palcem na jedną osobę, skazuje ją na wyrok śmierci. Natomisy katani budząc się i wskazując na 1 osobę, tym samym pyta "czy ta osoba" to mafia?". Rano (czyli wtedy, gdy wszyscy się obudzą).. prowadzący mówi, kto został zabity przez mafię i tym samym ta osoba odpada z gry. Jeśli odpowiedź na pytanie kataniego jest "tak", to prowadzący też likwiduje tę osobę.
6. Gra się toczy, aż wszyscy zginą bądź jak zostanie sama mafia Wink

No to tak po części wyjaśniłam, ale bardziej zrozumiałe jest, jak się to widzi Wink Można w to grać godzinami, a zabawy i śmiechu jest przy tym co nie miara Very Happy
Misza.Prezes
PostWysłany: Pią 11:35, 19 Maj 2006    Temat postu:

Maryś_Marichuana napisał:
Mimo wszystko, ja uważam, że mafia jest najlepsza Very Happy


Możesz wytłumaczyć na czym to polega Question Very Happy
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Pią 11:29, 19 Maj 2006    Temat postu:

Mimo wszystko, ja uważam, że mafia jest najlepsza Very Happy (bardzo popularna w Oazie Very Happy). Jak ktoś w to nie grał, to niech żałuje Tongue out (1) Do tego jest potrzebne conajmniej 10 osób i oczywiście karty Very Happy Może na obozie sobie pogramy? Eh? tsesese Twisted Evil Very Happy
Misza.Prezes
PostWysłany: Pią 11:07, 19 Maj 2006    Temat postu:

Oj tak, tak KĘT BARDZO POPULARNA gra na obozie w naszej paczce... jak się nie miało co robić wieczorami to się zbierało paczke i się grało godzinami w kęta albo państwa miasta. Very Happy
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Czw 21:02, 18 Maj 2006    Temat postu:

Marzena napisał:
pamiętam jak długie godziny mijały przy kencie. To gra, która kojarzy mi się z dzieciństwem. Ostatnio na jednej imprezie sobie pamięć odświerzyłam i też była fajna zabawa. Blue_Light_Colorz_PDT_08


O tak! Kent mi się kojarzy z wycieczką w 1 klasie gim. Very Happy Była dyskoteka.. i nie chciało nam się tam iść, więc moje koleżanki, ja i Mariusz graliśmy chyba do 1 w nocy Tongue out (1) [kiedy pani odkryła, że w naszym pokoju jest głośno Tongue out (1)]. Ta gra też kojarzy mi się z moim kochanym bratem Heart z którym grałam zawsze w drużynie.. Very Happy

Marzena napisał:
Państwa-miasta też były popularne


Pamiętam tę grę Happy Całkiem fajna, można było poćwiczyć swój umysł Wink

A teraz... jak gramy w coś z przyjaciółmi.. to MAFIA Very Happy Ojj taaaak... ona mi się naprawdę pozytywnie kojarzy Very Happy Ostatnio grałam w nią na imprezie u mojego byłego chłopaka Tongue out (1) Wtedy jeszcze byliśmy ze sobą.. i on był "rosyjską prostytutką" Blue_Light_Colorz_PDT_04 Ta gra jest warta "grzechu", chociażby właśnie ze względu na wymyślanie ról Very Happy Polecam Very Happy Wink
Marzena
PostWysłany: Czw 18:20, 18 Maj 2006    Temat postu:

Grało się w różne, już wymienione gry: planszowe, karciane - pamiętam jak długie godziny mijały przy kencie. To gra, która kojarzy mi się z dzieciństwem. Ostatnio na jednej imprezie sobie pamięć odświerzyłam i też była fajna zabawa. Blue_Light_Colorz_PDT_08
Państwa-miasta też były popularne, pospolite kółko i krzyżyk.
Skakało się w gumę, bawiło w podchody.
Jak się już trochę od ziemi odrosło, to nastąpiły czasy "Pegazusa".
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Czw 17:09, 18 Maj 2006    Temat postu:

Misza.Prezes napisał:
Legia wymieniłaś MEMORY co to jest bo nie pamiętam takiej gry


Rozkładało się takie tekturowe karty i szukało się obrazków do pary Wink

A jeszcze mi się przypomniały pchełki Very Happy To było coś Very Happy
Albo "berek", "gra w zbijaka", babinkton Wink oj dużo było tego Happy I będąc szczerą.. zabawy dziecience były zdecydowanie ciekawsze od tych gier na kompie itp. Happy
Misza.Prezes
PostWysłany: Czw 10:58, 18 Maj 2006    Temat postu:

Taaaa ja też pamiętam jak byłem malutki znaczy się tak koło 8-9 lat z nudów też czasami grałem z siąstrą i jakimiś dziewczynkami w gume, monopol do tej pory mam gdzieś Very Happy i czasami jak nudy to się gra z siorą albo kolegami, Legia wymieniłaś MEMORY co to jest bo nie pamiętam takiej gry, jeśli chodzi o piotrusia to zazwyczaj grałem w to z babcią Very Happy (gra w karty). I też spoko była gra w łąpki Very Happy tylko jak rywal był mocny to potem troche rączki bolały... Pozdro
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Śro 15:52, 17 Maj 2006    Temat postu:

Marti napisał:
karciane ( nie grało się tymi zwykłymi kartami tylko takimi bajkowymi gdzie szukało się pary do obrazka i zostawała jedna )


Ta gra nazywała się: albo Piotruś albo Gargamel [ale częściej Piotruś Wink]

Marti napisał:
Była dość popularna w tamtych czasach więc może też ją pamiętacie Blue_Light_Colorz_PDT_15


A ja jej nie kojarze Eh? Tongue out (1)
Marti
PostWysłany: Śro 15:46, 17 Maj 2006    Temat postu:

Ja ze swojego dzieciństwa pamiętam tak jak Maryś skakanie na gumie , gry planszowe : labirynt i inne, karciane ( nie grało się tymi zwykłymi kartami tylko takimi bajkowymi gdzie szukało się pary do obrazka i zostawała jedna ) , gry z piłką : dwa ognie itp , zabawy w chowanego i podchody .

A jak już byłam trochę starsza ( nie pamiętam , może 11 lat miałam albo mniej ) to rodzice kupili nam grę " Pegazus ", którą podłączało się do TV była na dyskietki i grało się tak jak teraz na komputerach.Była dość popularna w tamtych czasach więc może też ją pamiętacie Blue_Light_Colorz_PDT_15
Maryś_Marichuana
PostWysłany: Śro 14:49, 17 Maj 2006    Temat postu: Gry z dzieciństwa

Za czasów mojego dzieciństwa.. komputery w Polsce, to była atrakcja.. Tongue out (1) Więc graliśmy w gry, które nie potrzebują monitora Wink
Jakie są te wasze gry z dzieciństwa? Happy

Moje to:
1. tzw. GUMA Very Happy Czyli skakanie na niej Very Happy [dni tygodnia, myszka miki]
3. Memory Very Happy
4. Monopol [czy jak to tam Tongue out (1)] {choć i tak średnio ją lubię Tongue out (1)}

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group