INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum INTEGRACYJNE KOŁO MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ I CAN Strona Główna
->
Czytelnia
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Koło "I CAN"
----------------
1 % podatku na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego
Progi i bariery
Pytania, porady, wiadomości, informacje ....
Wydarzenia bieżące
Obozy integracyjne
----------------
Obóz integracyjny - Ustronie Morskie 2011
Obóz integracyjny - Jarosławiec 2009
sprawy organizacyjne
różne tematy
obóz Jarosławiec 2005
Wyjazd na obóz Jarosławiec 2006
po obozie Jarosławiec 2006
Rozrywka
----------------
Sport
Humor
Łamigłówki, Zagadki, Zadania
Gry komputerowe i nie tylko
Pozostałe
----------------
różne tematy
Życzenia
W Objęciach Muz
----------------
Muzyka
Film
Kultura
Czytelnia
Forum
----------------
Regulaminy i przepisy
Kosz
test
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Jacek
Wysłany: Śro 23:25, 07 Cze 2006
Temat postu:
wiktoria napisał:
Ja mam koleżankę, która jest satanistką chociaż nie do końca. Nie jest to moja przyjaciółka, ale nie widzę przeciwwskazaniań żeby się z nią kolegować
Bo to zależy od osoby. Z tamtymi dziewczynami napewno bym sie nie zadawał bo wystarczy spojrzeć na ich wypowiedzi.
Chociaż takie wyznanie tropchę o tej osobiee świadczy. Bo to znaczy, że preferuje zło i takie tam
. Może gadam brednie, bo ani nieznam szczegółów ich wyznania ani takich ludzi więc.. trochę niezręcznie sie wypowiadać
BTW: zna ktos jakąś ciekawą stronę o... buddyźmie?
wiktoria
Wysłany: Sob 15:40, 03 Cze 2006
Temat postu:
Ja mam koleżankę, która jest satanistką chociaż nie do końca. Nie jest to moja przyjaciółka, ale nie widzę przeciwwskazaniań żeby się z nią kolegować
Maryś_Marichuana
Wysłany: Pią 15:26, 02 Cze 2006
Temat postu:
Misza.Prezes napisał:
Jak już było wcześniej w liście wspomniane jedna z tych dziewczyn miała wysoko postawionego podajże ojca, jedynie to mogło nie skłonić księdza do natychmiastowego działania.
Ale to nie czasy komunizmu, żeby władze państwowe miały wpływ na kościół
Więc co taki gościu mógł zrobić księdzu? Właściwie to nic.
p.s. Żeby sie było.. nie czepiam się Prezesa, tylko odpowiadam na jego wypowiedź
Misza.Prezes
Wysłany: Pią 12:18, 02 Cze 2006
Temat postu:
Jak zostało napisane w treści listu dziewczyny te najpierw uczęszczały na lekcji Religii, ale duchem nie było ich tam, więc pierwszy punkt do ciekawości co się z nimi dzieje, następnie zaczeły się ubierać i zachowywać zupełnie inaczej, na czarno, jakieś , pentagramy
Jak by moje dziecko takie coś nosiło to na 100 bym zareagował.
no to co dla niektórych to nie jest obojętne widzenie kogoś z takim symbolem (mam na myśli działanie np: u pedagog, wychowawcy jak wcześniej było wspomniane) to że ksiądz tego zauważył (według mnie nie chciał zauważyć "tylko pytanie dlaczego
" na 100% nie dlatego że się bał. Jak już było wcześniej w liście wspomniane jedna z tych dziewczyn miała wysoko postawionego podajże ojca, jedynie to mogło nie skłonić księdza do natychmiastowego działania, następnie było też wspomniane że dziewczyny te robiły te apsurdalne rzeczy pod wpływem alkoholu, więc jak już się tak dosyć dobrze pogłębiły w ten satanizm to szatan mógł to szybko wykorzystać patrząc jeszcze na to w jakim były stadnie po alkoholu. No to teraz czekam na odpowiedzi.
Maryś_Marichuana
Wysłany: Pią 9:37, 02 Cze 2006
Temat postu:
Jacek napisał:
--------> Ja nie mogę wiedzieć, popytaj się znajomych
Powiem tyle.. że rzeczywiście trochę się zmieniłam, ale jeśli chodzi o kontakty z Bogiem.. są lepsze niż kiedykolwiek wcześniej
Jacek napisał:
---------> W sumie gdyby to przemyśleć to on wcale nie musiał być satanistą. On mógł tylko tak mówić. Tak samo jak ktoś tylko mówi, że jest katolikiem. Bo skąd możemy wiedziieć (ale tak na 100%) w co wierzy dana osoba skoro często sama tego do końca nie wie.
Jacku, czytaj uważniej
NIE napisałam, że on JEST satanistą, tylko PRAWIE.. (a "prawie" robi różnicę)
Czyli, że woli bardziej Szatana niż Boga.. Ale jeszcze nie zawarł paktu z Szatanem (na szczęście!)
A teraz pod moim wpływem wcześniejszym i wtedy, gdy byliśmy razem oraz pod wpływem swojej dziesiejszej dziewczyny.. powoli przekonuje się do Boga
Jacek napisał:
W jakieś opętania nie wierzę, a wątpie ,żeby ta dziewczyna miała w sobie tyle fanatyzmu, żeby "" poświęcic sie w ofierze""".
Ja też nie wierzyłam, dobiero jak nie opowiedział nam o pewnej historii ksiądz. Opętanie niestety istnieje, i to bardzo źle, że się w to nie wierzy, jeśli wierzy się w Boga. Bo nie wierzyć w opentanie, to właściwie tak, jak nie wierzyć w samego Szatana. A wiecie jakie jest największe niebezpieczeństwo ze strony Szatana? Nie wierzyć w jego istnienie.
Jacek napisał:
Powiedzieć wychowawcy/dyrektorowi o ich "dziwności" to max co mogli uczniowie zrobić. Myślę, że rodzice usłyszeli parę plotek o nich i do tego swoje im powiedział wychowaca. Rodzice zapewne mieli to w czterech literach (BTW. niedaleko pada jabłko od jabłoni)
Ja bym jednak robiła wszystko, co się da.. żeby im pomóc.. i tu już mi nie chodzi o moją dobroć serca, ale chociażby dla świętego spokoju.
Jacek napisał:
Pozartym jak wspomniałem w Twiscie lubią pisać bujdy, bo pewnie ta historia wyglądała "trochę " inaczej.
Może i racja, ale przynajmniej mamy dobry temat do dyskusji
Jacek
Wysłany: Pią 6:59, 02 Cze 2006
Temat postu:
[quote="Maryś_Marichuana"]
Cytat:
Jak już powiedziałam, ja do dziś się z nim przyjaźnię i czy ktoś zauważył, że się zmieniłam na gorsze?
--------> Ja nie mogę wiedzieć, popytaj się znajomych
Cytat:
A jak ja mu pomagałam, kiedy byłam z nim w związku i teraz, kiedy się przyjaźnimy? Modlitwą, słowem, czynem... ale przede wszystkim modlitwą.. i widzę, że powoli nie chce już zostać satanistą..
---------> W sumie gdyby to przemyśleć to on wcale nie musiał być satanistą. On mógł tylko tak mówić. Tak samo jak ktoś tylko mówi, że jest katolikiem. Bo skąd możemy wiedziieć (ale tak na 100%) w co wierzy dana osoba skoro często sama tego do końca nie wie.
Cytat:
A jakbym miała w klasie taką osobę i bym się martwiła o nią, to zgłosiłabym to do wychowawcy, a jakby to nic nie dało.. porozmawiała nawet z rodzicem.. co to za problem?
Jak wspomniała Marzena masz dobre serce.
Jednak... tak naprawdę nie wiemy czy sprawa tych dziewczyn była poruszana (a wydaje mi się, że była, musiała być wychowawca to nie idiota przecież, a Ksiądz pewnie swoje o nich powiedział.) W tym artykule mogli wyolbrzymić ,że klasa wogóle nie powiedziała nic o ich wyczynach (musieli by to zauważyć inni nauczyciele, a na pewno ich odmienność spostrzegi uczniowie). . I wtedy o takich uczniach powstaje trochę plotek ,więc nauczyciele coś napewno wiedzieli.
Jednak tak naprawdę skąd wszyscy mogli przypuszczać, że tak to się skończy? Może samobójstwo tej dziewczyny było z innego powodu - samotności. W sumie nie miała koleżanek, w jakimś momencie uświadomiła sobie, że wierzy w/ robi głupoty i... W jakieś opętania nie wierzę, a wątpie ,żeby ta dziewczyna miała w sobie tyle fanatyzmu, żeby "" poświęcic sie w ofierze""".
Powiedzieć wychowawcy/dyrektorowi o ich "dziwności" to max co mogli uczniowie zrobić. Myślę, że rodzice usłyszeli parę plotek o nich i do tego swoje im powiedział wychowaca. Rodzice zapewne mieli to w czterech literach (BTW. niedaleko pada jabłko od jabłoni)
Pozartym jak wspomniałem w Twiscie lubią pisać bujdy, bo pewnie ta historia wyglądała "trochę " inaczej.
Prezes: Dobrze to ująłeś, właśnie o to mi chodziło.
Maryś_Marichuana
Wysłany: Pią 0:42, 02 Cze 2006
Temat postu:
Misza.Prezes napisał:
interweniował bym raczej u Dyrektor szkoły, lub ewentualnie wychowawczyni klasy
No to też o tym mówię! :> A tu w tym wypadku klasa stwierdziła, że to nie ich sprawa :>
Misza.Prezes
Wysłany: Czw 23:22, 01 Cze 2006
Temat postu:
Te dziewczyny moim zdaniem nie trafiły na ludzi obojętych tylko bojątych się ich, jeśli chodzi o mnie to jak bym widział przebywającym w moim otoczeniu (np: klasie) osobe noszącą pentagam, lub jakieś inne emblematy satanistyczne typu dziary 666 lub napisy typu AVE SATAN, to raczej bym z nimi nie chciał rozmawiać w tym przypadku jak reszta osób na tym forum interweniował bym raczej u Dyrektor szkoły, lub ewentualnie wychowawczyni klasy, rodzice powinni sami dostrzec że coś się z dzieckiem dzieje
Maryś_Marichuana
Wysłany: Czw 21:02, 01 Cze 2006
Temat postu:
Marzena napisał:
Bo z Ciebie Marysiu bardzo dobra osoba jest
No to skoro jestem taka dobra, tzn. że to nie jest takie trudne
Pomodlić się może każdy o taką osobę, naprawdę KAŻDY!
Przykre jest to, że NIKT na to nie zareagował.. rodzice też, ale i szkoła nic.. i koledzy nic..
A co do tego odpychania.. niepełnosprawni też w ten sposób działają na ludzi.. ale jedni chcą pomóc, a jedni przechodzą obojętnie.
Te dziewczyny trafiły na ludzi obojętnych i tylko obojętnych.. dlatego to się skończyło, jak się skończyło.
Jeśli człowiek jest dobry (nie mówię o tym, czy jest wierzący czy nie.. tylko czy dobry i wierzący w w zasady moralne), to nie będzie obojętny na ludzkie ciepienie (psychiczne/fizyczne), nieważne jak będzie wyglądał i kim będzie dany człowiek.
Marzena
Wysłany: Czw 18:55, 01 Cze 2006
Temat postu:
Maryś_Marichuana napisał:
A jakbym miała w klasie taką osobę i bym się martwiła o nią, to zgłosiłabym to do wychowawcy, a jakby to nic nie dało.. porozmawiała nawet z rodzicem.. co to za problem?
Bo z Ciebie Marysiu bardzo dobra osoba jest
Nie wiemy jaka była sytuacja dokładnie w tej klasie. Pewnie grupa bała się tych dziewczyn i wolała się nie wtrącać.
Trudno powiedzieć jak bym się zachowała, gdybym była w tej klasie...
Przykre jest, że najważniejszo osoby, które powinny pomóc - rodzice- zazwyczaj nie widzą problemów własnych dzieci i wszystko się zwala na szkołę.
Maryś_Marichuana
Wysłany: Czw 17:26, 01 Cze 2006
Temat postu:
Misza.Prezes napisał:
Ja z satanistą nigdy bym się nie zadawał, ponieważ jak bym się z nim jakiś czas zadawał nawet na dystans to by mnie kiedyś wciągnął w tą paranoje, czego bym nie chciał :/. A pomóc takiemu człowiekowi może nauczyciel, pedagog, lekarz, rodzice, a nie koledzy, co mają go śledzić i mu wywalić nuż czy czaszkę z ręki
Jak już powiedziałam, ja do dziś się z nim przyjaźnię i czy ktoś zauważył, że się zmieniłam na gorsze? Nie. Bo tak nie jest. To od nas samych zależy, czy dana osoba może na nas wpłynąć.
A jak ja mu pomagałam, kiedy byłam z nim w związku i teraz, kiedy się przyjaźnimy? Modlitwą, słowem, czynem... ale przede wszystkim modlitwą.. i widzę, że powoli nie chce już zostać satanistą..
A jakbym miała w klasie taką osobę i bym się martwiła o nią, to zgłosiłabym to do wychowawcy, a jakby to nic nie dało.. porozmawiała nawet z rodzicem.. co to za problem?
Marzena
Wysłany: Czw 14:49, 01 Cze 2006
Temat postu:
[quote="Jacek"]
Cytat:
Cytat:
Ja uważam, że klasa właśnie źle postąpiła, że się tym nie przejęła! Co to za klasa?! Żadna! Nie rozumiem zachowania tych ludzi.. naprawdę.
Ja też w swojej klasie miałam osoby, które niezbyt lubiłam, a wręcz nie znosiłam.. ale jakby potrzebowały pomocy, to ZAWSZE mogli ją znaleźć u mnie.. bo to w końcu koleżanka/kolega z klasy no! :/
Powiedz jakiej pomocy? W jaki sposób mieli pomóc. Od tego jest rodzina ew. bliźsi przyjaciele niż koledzy/koleżanki z klasy.
Zgadzam się.
Nie wiem jak klasa mogła pomóc tym dziewczynom. Gdyby one prosiły o pomoc i jej nie otrzymały to rozumiem oburzenie. Ale nie prosiły.
Od czego miały rodziców ? Nie zauważyli co się z dziećmi dzieje? Jak wymagać interwencji od kolegów, nauczycieli, pedagoga, jeśli nawet ich rodzice nie zareagowali.
Zresztą skoro się tak błyskawicznie odnalazły, ciągnie swój do swego.
Dobrały się takie i cóż, na głupotę nie ma rady.
Misza.Prezes
Wysłany: Czw 12:00, 01 Cze 2006
Temat postu:
Ja z satanistą nigdy bym się nie zadawał, ponieważ jak bym się z nim jakiś czas zadawał nawet na dystans to by mnie kiedyś wciągnął w tą paranoje, czego bym nie chciał :/. A pomóc takiemu człowiekowi może nauczyciel, pedagog, lekarz, rodzice, a nie koledzy, co mają go śledzić i mu wywalić nuż czy czaszkę z ręki
Jacek
Wysłany: Czw 9:08, 01 Cze 2006
Temat postu:
Cytat:
Mój były chłopak (nieważne który) jest prawie satanistą.. tzn woli Szatana od Boga.. i przyjaźniąc się z nim do dziś.. widzę jakie ma problemy.. nie jest satanistą na szczęście.. ale jakby był, to naprawdę źle z nim by było.
.
Jak woli szatana od Boga to coś ma z satanisty. A jak go czci to napewno nim jest.
Cytat:
Ja uważam, że klasa właśnie źle postąpiła, że się tym nie przejęła! Co to za klasa?! Żadna! Nie rozumiem zachowania tych ludzi.. naprawdę.
Ja też w swojej klasie miałam osoby, które niezbyt lubiłam, a wręcz nie znosiłam.. ale jakby potrzebowały pomocy, to ZAWSZE mogli ją znaleźć u mnie.. bo to w końcu koleżanka/kolega z klasy no! :/
Powiedz jakiej pomocy? W jaki sposób mieli pomóc. Od tego jest rodzina ew. bliźsi przyjaciele niż koledzy/koleżanki z klasy. Wydaje mi się, że taka separacja między nimi a klasą mogła być dla nich dobrą nauczką. Ale że dziewczyny głupiutkie... Swoją drogą widziałaś je na oczy? Jestem przekonany, że gdybyś wiedziała z kim masz do czynienia nie chciała bysś z nimi zamieniać słowa.
Maryś_Marichuana
Wysłany: Czw 0:24, 01 Cze 2006
Temat postu:
Mój były chłopak (nieważne który) jest prawie satanistą.. tzn woli Szatana od Boga.. i przyjaźniąc się z nim do dziś.. widzę jakie ma problemy.. nie jest satanistą na szczęście.. ale jakby był, to naprawdę źle z nim by było..
Ja uważam, że klasa właśnie źle postąpiła, że się tym nie przejęła! Co to za klasa?! Żadna! Nie rozumiem zachowania tych ludzi.. naprawdę.
Ja też w swojej klasie miałam osoby, które niezbyt lubiłam, a wręcz nie znosiłam.. ale jakby potrzebowały pomocy, to ZAWSZE mogli ją znaleźć u mnie.. bo to w końcu koleżanka/kolega z klasy no! :/
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin